W Księdze Rodzaju widzimy jak powstał świat. Tworzy go Bóg. Jeden Bóg. Ta koncepcja nazywana jest monoteizmem. Politeizm – czyli istnienie wielu Bogów – spotykamy w mitologii greckiej.

Bóg tworzy świat w 7 dni…

„Stworzył więc Bóg człowieka, na swój obraz, na obraz boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę”.  Autor natchniony – jak wierzą chrześcijanie przez Boga – ubiera tę opowieść w formę literacką. Zamiast napisać sucho – Bóg stworzył świat – wymyśla literacką konstrukcję 6 dni dla lepszego podkreślenia kolejnych etapów procesu twórczego. Drugą ważną rzeczą, którą podkreśla autor natchniony jest to, że wszystko co Bóg stwarza jest dobre. W tekście słowa te padają kilka razy. Stworzenie jest nierozerwalnie połączone z dobrem. őwiat jest dobry, bo pochodzi od Boga.

W Biblii znajdujemy dwa opisy stworzenia człowieka. Pierwszy brzmi tak: Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Bóg określa, jaki stosunek łączy go z człowiekiem. Podobieństwo to jednak nie równość. Adam i Bóg to nie są koledzy. Bóg daje ludziom zadanie – mają nazywać zwierzęta i czynić ziemię sobie poddaną i nie wolno im jeść z drzewa poznania dobrego i złego. Ustala więc relacje i zasady. Jest jak rodzic.

 Jest jednak w księdze rodzaju drugi opis stworzenia. Bóg tworzy człowieka z prochu ziemi. Umieszcza go w Edenie ale widzi, że człowiek jest samotny. Dlatego z żebra lepi kobietę. Czy to oznacza, że kobieta jest kimś wtórnym wobec… człowieka? Nie. Autor chce nam powiedzieć, że kobieta ma takie sama prawa jak mężczyzna, bo i ją stworzył Bóg.

Czy Księga Rodzaju stoi w sprzeczności z nauką? Autorowi nie chodziło o przekonanie ludzi, że kobieta wzięła się z żebra, a świat powstał w tydzień. Autor rysuje stosunki panujące między Bogiem a człowiekiem w literackiej formie. Człowiek ma rządzić światem i nie dotykać jabłek z zakazanego drzewa. Rządzić, ale nie wykorzystywać, opiekować się światem i być odpowiedzialnym. Zatem ekologia też ma swoje podstawy w Biblii. Niestety szatan kusi Ewę. Dalej tę historię znacie…